Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2021

NORMALNOŚĆ

Obraz
Idę ulicą, przechodząc obok  ludzi z których z twarzy widzę tylko oczy. Widzę jak mijają mnie te bezoosobowe postacie i czuję, że śnię. Dziwny ten sen. W odległości metra, idzie za mną moje nastoletnie dziecko, które samo nie może wyjść z domu. Chciałabym obudzić się z tego snu, ale nie mogę, ponieważ to wszystko dzieje się naprawdę, chociaż mój umysł jakoś nie może tego przyjąć i zaakceptować, to musi się z tym pogodzić.  O ile zawsze lubiłam i ceniłam swoje chwile samotności i były mi one potrzebne jak powietrze o tyle taka całkowita, odgórna izolacja jest zupełnie czymś innym i wpływa na mnie nieszczególnie dobrze. Widuję swoich przyjaciół przez internet, rozmawiam z nimi, nawet pijemy kawę razem, ale tak naprawdę osobno. I ta namiastka życia społecznego nie zastąpi mi spotkań twarzą w twarz, pikników, wycieczek i wynikającej z tego radości. Oczywiście cieszy mnie fakt, że jestem zdrowa , moja rodzina i przyjaciele też, lecz dobiegają codziennie wieści, że gdzieś tam masowo umierają